zamknij

Wywiady

Nie spodziewaliśmy się tak dużej ilości odpadów

- Ciągle zmagamy się z problemem nielegalnych wysypisk. Niestety pojawiają się miejsca, gdzie wyrzucane są śmieci mówiąc potocznie – na dziko. Wynika to z tego, że mieszkańcy nie chcą płacić dodatkowo za odpady, które nie są zbierane wg systemu obowiązującego w Rybniku – powiedział Leszek Kania z Przedsiębiorstwa Spedycyjno-Transportowego Transgór – firmy, która odbiera śmieci z naszych posesji.

Za nami rok od wprowadzenia nowych zasad gospodarki odpadami. 1 lipca 2013 roku weszła w życie ustawa w myśl której to gminy miały zająć się zagospodarowaniem wytworzonych przez nas śmieci. Przetarg na wywóz odpadów w naszym mieście wygrały dwie firmy – Transgór i Eko. Jak po 365 dniach wygląda tzw. „rewolucja śmieciowa” w Rybniku? Czy przyzwyczailiśmy się już do nowych zasad? Na te i inne pytania odpowiedział Leszek Kania, dyrektor ds. sprzedaży i marketingu Przedsiębiorstwa Spedycyjno-Transportowego Transgór.

Jak wspomina Pan lipiec 2013, kiedy wprowadzano w naszym kraju tzw. „rewolucję śmieciową”? Na początku panowało u nas zamieszanie, prawda?

Leszek Kania: Zgadza się, wynikało ono z tego, że nikt nie przewidział ilości odpadów, które nagle pojawiły się w mieście. Na taki, a nie inny obraz sytuacji złożyły się dwa elementy – znaczna ilość osób w ogóle „nie produkowała” odpadów – nie miała zawartych umów. Dodatkowo następował proces oczyszczania piwnic, strychów. W efekcie tego śmieci było i jest wciąż dużo.

Rok temu ustawiały się u Państwa (i nie tylko) kolejki po worki. W czym wtedy był problem?

Spodziewaliśmy się, że będzie większe zapotrzebowanie na worki. Okazało się jednak, że półroczny zapas został rozdysponowany w tydzień po wprowadzeniu nowych zasad gospodarki odpadami. Przed wejściem ustawy nie potrafiliśmy przekonać rybniczan do segregacji, a z dnia na dzień sytuacja diametralnie się zmieniła. Tak czy inaczej półroczny zapas worków został natychmiast rozdysponowany.

Jak wygląda to dzisiaj?

Uspokoiło się. Worków wydajemy więcej niż kiedyś, natomiast nie mamy już do czynienia z takim nawałem jak to miało miejsce rok temu.

Ludzie nadal dzwonią do Państwa, czegoś nie wiedzą, mają pytania związane z tą „rewolucją”?

Tak, pytania pojawiają się non-stop. Z pozoru są to rzeczy oczywiste, natomiast mieszkańcy cały czas wypytują się o materiały budowlane – czy np. opona z traktora to odpad komunalny, czy lodówka może być odebrana w każdej chwili. Pojawiają się też niestandardowe pytania np. czy stare okna mogą zostać wyrzucone do osiedlowego kubła na śmieci. Edukacja mieszkańców jeszcze musi potrwać.

Z naszej strony staramy się każdemu pytającemu udzielić jak najdokładniejszej odpowiedzi, pewnie za jakiś czas przyniesie to skutek.

Jak wygląda zmiana w gospodarowaniu odpadami w naszym mieście? Dobrze funkcjonuje czy trzeba nad czymś popracować?

Wydaje mi się, że funkcjonuje dosyć dobrze. Oczywiście pojawiają się niespodzianki i problemy. Przede wszystkim chodzi o selektywną zbiórkę odpadów. Niestety dalej my jako rybniczanie nie potrafimy jej prowadzić. Cały czas znajdujemy w workach zmieszane odpady komunalne, czy też rzeczy, które nie powinny się tam znajdować. Zaskoczeniem dla nas jest też ogromna ilość odpadów zielonych, „teoretycznie” zielonych…

Co w takim razie „praktycznie” w nich znajduje?

W krańcowych sytuacjach wyciągamy pampersy, odpady kuchenne, odchody zwierzęce. Są to marginalne przypadki, ale jednak występują. Jeden czy dwa worki potrafią zanieczyścić całą zbiórkę.

Chciałbym wrócić do wątku nadmiernie produkowanych przez nas śmieci. Od pełnomocnika prezydenta Rybnika - Janusza Kopera usłyszałem, że zarówno Transgór jak i Eko nie „wyrabiają” z odbieraniem śmieci. Pojawiają się też głosy, że zrezygnujecie z zadania i potrzebny będzie nowy przetarg. Jak to u Państwa wygląda?

Nie spodziewaliśmy się tak dużej ilości odpadów. Liczyliśmy, że będzie ich więcej, ale nie do takiego stopnia. Dla przeciętnego odbiorcy mogą to być rzeczy zaskakujące, ale w dalszym ciągu zbieramy olbrzymie ilości popiołu pomimo tego, że mamy miesiąc lipiec. Rozmawialiśmy o tym z panem Koperem, on ten problem rozumie i chciałby nam jakoś pomóc.

Proponujemy, by rada miasta zmieniła zasady gospodarowania odpadami i wprowadziła możliwość selektywnej zbiórki popiołu.

Czy te rozwiązanie dałoby jakiś wymierny skutek?

Tak. Efekt byłby taki, że odpady komunale zmieszane nie zanieczyszczałyby się z popiołem. Zwiększymy w ten sposób poziom odzysku i zdobędziemy więcej surowców wtórnych – np. szkła czy plastiku. Natomiast jeżeli wrzucamy do jednego pojemnika popiół i odpady, surowce będą tak silnie zabrudzone, że ich odzyskanie stanowi później duży kłopot.

Wróćmy jeszcze do tej zbyt dużej ilości odpadów. Śmieci jest tak dużo, że brakuje Państwu sprzętu do jego odbioru?

Starcza, ale przy zbiórce selektywnej odpadów musieliśmy wyposażyć się w trzykrotnie więcej sprzętu niż przewidywaliśmy.

Czyli pojawiają się większe koszty?

Dokładnie, to zwiększone nakłady inwestycyjne. Nie dało się tego przewidzieć.

To jaki będzie następny krok Transgóru? Dalej chcecie Państwo odbierać śmieci?

Na razie wiąże nas umowa, nie mamy zamiaru podejmowania jakiś radykalnych decyzji, ale rozmawiamy z miastem i prosimy ich o pomoc by ten kłopot rozwiązać.

Z czym jeszcze się zmagamy?

Rybniczanie mieszkający na osiedlach mają zupełnie inną specyfikę niż ci, co tworzą zabudowę jednorodzinną. Mieszkamy na terenie górniczym, a co za tym idzie panuje u nas tradycja opalania węglem i innymi podobnymi substancjami. Możliwość zagospodarowania popiołu jako osobnego odpadu zdecydowanie ulżyłaby firmom jeżeli chodzi o ponoszone koszty. To problem naszego miasta, który powinien zostać rozwiązany.

Okoliczne gminy już zmieniły zasady w gospodarce odpadami. Mówimy tu np. o Raciborzu, Pawłowicach, Chybiu, Strumieniu czy Nędzy. To ma sens, szkoda przecież wyrzucać pieniądze w błoto mieszając plastik z popiołem, a tak jest szansa by coś odzyskać.

Czy widzi Pan plusy i minusy w zmianie zasad gospodarki odpadami? Czegoś jeszcze brakuje?

Na pewno brakuje ujednolicenia zasad i przepisów na skalę ogólną. Chodzi o to, by w każdym mieście i gminie obowiązywał ten sam schemat zbiórki. To znacznie uprościłoby działania i obniżyło koszty. W tej chwili każde miasto wprowadza własne zasady, np. ścisłą selekcję odpadów.

W Rybniku takie rozwiązanie nie ma na razie sensu ze względu na to, że my i tak każdy worek musimy rozciąć, rozsypać i posegregować. Dzieje się tak, bo w workach dalej nie ma tego, co powinno w nim się znaleźć.
Ciągle zmagamy się też z problemem nielegalnych wysypisk. Pojawiają się miejsca, gdzie wyrzucane są śmieci, mówiąc potocznie – na dziko. Wynika to z tego, że mieszkańcy nie chcą płacić dodatkowo za odpady, które nie są zbierane wg systemu obowiązującego w Rybniku.

Gdzie takie wysypiska występują?

Najczęściej w lasach pod hałdą, na końcach dróg. Nie jest tego dużo, ale jednak pojawiają się. Na szczęście mieszkańcy sami próbują z tym walczyć. Trzeba również podkreślić pracę wydziałów ekologii i ochrony środowiska – urzędnicy są zaangażowani, by akcja edukacyjna przebiegała w sposób sprawny i zdyscyplinowany.

Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiał Bartłomiej Furmanowicz

Leszek Kania – dyrektor ds. sprzedaży i marketingu Przedsiębiorstwa Spedycyjno-Transportowego Transgór S.A.

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (8):
  • ~Marcin74 2014-07-04
    16:21:41

    22 0

    Nikt, nie przewidział, nie dało się przewidzieć, nie spodziewaliśmy się, okazało sie jednak inaczej niż myśleliśmy, nie potrafiliśmy przekonać Musieliśmy kupić trzykrotnie! więcej sprzętu niż przewidywaliśmy. . Jesteśmy zaskoczeni, że w lipcu jest popiół? A czym podgrzewa się wodę w sporej ilości domach bez gazu? Na pewno nie prądem! I ten człowiek tego nie wie? Jest zaskoczony? – i najlepsze: pan ładny odkrył, że ludzie nie chcą płacić. Ten pan przyznaje, że kompletnie położył biznes bo „nie przewidział” i się ”nie spodziewał”. Ten pan (a przede wszystkim jego przedsiębiorstwo i zatrudnieni tam ludzie!) ma problem i… prosi Miasto o pomoc. Ten pan ABSOLUTNIE nie powinien pełnić żadnego kierowniczego stanowiska.

  • ~WENUS 2014-07-04
    18:10:30

    23 0

    Co za gadanie, rozdysponowaliśmy, wydajemy worki, przecież worki trzeba kupić.

  • ~monalisa 2014-07-04
    18:26:01

    0 9

    Nie rozumiem jak w dzisiejszych czasach jak trzeba płacić sporo za wywóz śmieci opłaca się komuś wyrzucać je byle gdzie np do lasu...
    a co do ogrzewania wody piecem CO ,to jest chore!!! powinni tego bezwzględnie zakazać!!! Jak można w upalny dzień gdzie ledwo człowiek żyje ,bez powietrza,wiatru wąchać spaliny z pieca sąsiada...tym ludziom radziłabym założyć sobie solary lub bojler elektryczny! czysto ,ekologicznie i w miarę tanio,wiem bo sama mam bojler...

  • ~Andricko 2014-07-04
    18:57:53

    15 0

    Absurdem jest to, że przed tą "ustawą śmieciową" worki w Transgórze kosztowały 2 złote za sztukę, a teraz 60 groszy. Jak dobrze wiem, to w innym sąsiednich miastach/ wsiach, tyle ile worków wystawisz za bramę, tyle worków dostajesz z powrotem.
    Odnośnie palenia w piecu, aby nagrzać wodę w bojlerze - dla mnie jest to najtańszy sposób na ogrzanie wody. A odnośnie smrodu z komina - ja jestem tego zdania, że po za okresem grzewczym wystarczające jest palenie drewnem niż węglem - czyli wychodzi to tak choćby ktoś ognisko palił.
    @monalisa - grzanie wody elektrycznie lub założenie kolektorów jest wg Ciebie tanim sposobem(?!). Chyba mieszkasz w bloku, a bojler to masz, ale 30-to litrowy.

  • ~ 2014-07-05
    13:04:52

    6 0

    Skoro ceny za śmieci podskoczyły 3 krotnie a Transgór za te stawki nie daje rady... to gdzie podziała się kasa?????

  • ~monalisa 2014-07-05
    14:44:35

    0 0

    ~Andricko nie mieszkam w bloku i nie mam bojlera 30 l tylko 140! i nie pisz pierdół,że palenie drewnem w upał jest ok! co mnie obchodzi ,że taniej niż czym innym....dlaczego ja mam wąchać czyjeś spaliny skoro sama mogę ogrzewać wodę ekologicznie?...skoro wszystko jest drogie to może w zimnej wodzie się kąpać...niestety wszystko kosztuje,wczasy też...a na bojler już nie stać...

  • ~Arteks 2014-07-10
    10:39:51

    0 1

    @monalisa - dla takiej ciemnoty jak opisywana przez ciebie należałoby jakieś szkolenia zrobić i wytłumaczyć że jest coś takiego jak przepływowy ogrzewacz elektryczny, a nie tylko węgiel... Co do wysypywania śmieci do lasu to zauważyłem, że od lipca zeszłego roku doszło do poprawy. Nie muszą już też podjeżdżać swoimi autami i podrzucać śmieci do osiedlowych śmietników...

  • ~Marcin74 2014-07-10
    13:53:07

    2 0

    monalisa, Arteks – mieszacie wątki… Tu nie chodzi o to dlaczego grzeją wodę węglem (to czy to jest ok. czy nie to osobny temat), chodzi o to, że facet, który odpowiada za zyski w największej firmie wywozowej w regionie nie wie, że ludzie używają latem węgla i jest popiół! Jakim cudem taki pan może ułożyć sensowny i rentowny plan biznesowy skoro się NIE ORIENTUJE w otaczającej go rzeczywistości a wszystkie NAJISTOTNIEJSZE zagadnienia związane z wywózką odpadów a dotyczące funkcjonowania jego przedsiębiorstwa są dla niego wielkim zaskoczeniem i niespodzianką?! To jest dramat w tym wywiadzie.

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu Rybnik.com.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert Rybnik.com.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera Rybnik.com.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Jesteś za powstaniem legalnego toru do driftu w Rybniku?




Oddanych głosów: 5319