zamknij

Wywiady

Chorzy uczą nas pokory

  - Spotykając się z chorym dokonujemy przewartościowania swojego życia. Po kontakcie z osobą terminalnie chorą nasze codzienne problemy nabierają zupełnie innego wymiaru. Chorzy uczą nas pokory, innego patrzenia na świat

 

- mówi Danuta Godziek – wolontariuszka i prezes Hospicjum Domowego im. św. Rafała Kalinowskiego w Rybniku.

Od kiedy działa Hospicjum Domowe w Rybniku? Skąd wziął się pomysł na taką działalność dobroczynną?

Hospicjum działa od 2007 roku. Pomysłodawcą jego powstania był ks. Rafał Śpiewak. Od tego czasu nasze hospicjum działa typowo na zasadach wolontariatu, bo nie mamy podpisanego kontraktu z NFZ. Widzieliśmy potrzebę stworzenia hospicjum, bo tego rodzaju placówki nie było i nadal nie ma w Rybniku. Przez ostatnie 5 lat pod naszą opieką było 69 osób. Naszym celem strategicznym jest stworzenie w naszym mieście hospicjum stacjonarnego.

Na czym polega funkcjonowanie hospicjum domowego?

Wolontariusze chodzą do domów osób chorych terminalnie i otaczają je opieką. Zajmujemy się osobami, które nie mają znikąd opieki lub których rodzina nie jest w stanie zapewnić pełnej opieki. Z zasady zapewniamy opiekę nad chorymi codziennie do godziny 20:00, zdarzają się jednak przypadki, że wolontariusze zostają z chorymi na noc.

Ilu wolontariuszy działa w hospicjum?

Jest nas około 30. Średnio mamy pod opieką 5-6 osób terminalnie chorych. Jest nas na tyle dużo, że możemy zapewnić naszym podopiecznym całodzienną opiekę.

Kto może zostać takim wolontariuszem?

Każdy. Mamy wolontariuszy w różnym wieku, w różnej sytuacji życiowej.

Czy przed rozpoczęciem opieki nad chorym trzeba przejść jakieś specjalne szkolenia?

Oczywiście. Podstawowe szkolenie obejmuje najważniejsze czynności medyczne, takie jak np. zmiana opatrunków. Są wśród nas osoby, które potrafią też przygotować wolontariuszy pod kątem psychologicznym. Ciągłe szkolenie i podnoszenie umiejętności to nieodłączny element funkcjonowania naszego hospicjum. Chcę również wyraźnie zaznaczyć, że szukamy wolontariuszy nie tylko do bezpośredniej opieki nad chorymi, ale i do wspomagania całej naszej działalności. Dlatego mamy osoby, które np. wyłącznie zajmują się sprawami administracyjnymi, roznoszeniem ulotek itp. Jest tylko jeden warunek, który obejmuje wszystkich naszych wolontariuszy: przez 3 miesiące trzeba uczęszczać na nasze spotkania, które odbywają się raz w tygodniu.

Jaka motywacja kieruje waszymi wolontariuszami? Dlaczego decydują się na podjęcie trudu pomocy osobom chorym terminalnie?

Kieruje nimi chęć niesienia pomocy innym. Wśród młodych ludzi często występuje też chęć sprawdzenia się w nowej, trudnej roli.

Często słychać głosy, że opieka nad obłożnie chorymi to nie tylko dawanie. Dla wolontariuszy to też swoista forma autoterapii...

To prawda, trafnie pan to ujął. Spotykając się z chorym dokonujemy przewartościowania swojego życia. Po kontakcie z osobą terminalnie chorą nasze codzienne problemy nabierają zupełnie innego wymiaru. Chorzy uczą nas pokory, innego patrzenia na świat. Ja, osobiście, z perspektywy ostatnich 5 lat, nie żałuję ani chwili spędzonej przy łóżku chorego.

Jaka jest szansa na wspomniane przez panią powstanie hospicjum stacjonarnego?

Bardzo duża. Już teraz otrzymaliśmy od starosty dawny oddział dermatologii na terenie szpitala „Juliusz”. Teraz przed nami ciężka walka o przystosowanie tego miejsca do potrzeb hospicjum. Bylibyśmy szczęśliwi, gdy udało się stworzyć w Rybniku chociaż 5 łóżek.

Jeśli ktoś po przeczytaniu tej rozmowy zechce zostać wolontariuszem, gdzie i kiedy ma się zgłosić?

Zapraszamy do naszej siedziby przy ul. Brudnioka 5 na spotkanie, które odbywa się w każdą środę o godz. 19:00. Jestem dostępna również pod numerem telefonu 663 123 246 codziennie między 15:00 a 17:00.

W jaki sposób rybniczanie mogą przekazywać środki pieniężne na waszą działalność? Na co idą takie pieniądze?

Wpłaty przyjmujemy na koncie o numerze 57 1160 2202 0000 0001 5608 1896. Większość z pozyskiwanych środków idzie na zakup pampersów dla chorych i materiałów opatrunkowych. Wielu z naszych podopiecznych jest w fatalnej sytuacji finansowej i w ten właśnie sposób ich wspomagamy. Współfinansujemy również realizację recept w aptekach.

Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiał Wacław Wrana



Danuta Godziek – urodziła się w 1964 roku w Rydułtowach. Rybniczanka. Przez lata pracowała jako opiekunka w rybnickim Domu Dziecka. Od 2007 roku jest wolontariuszem Hospicjum Domowego.
Rodzina: mężatka, trójka synów.

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (4):
  • ~mploszaj 2012-01-05
    17:01:09

    0 0

    Chapeau bas!

  • ~ucza 2012-01-07
    13:17:14

    0 0

    gdyby ktoś chciał połączyć przyjemne z pożytecznym i wspomóc Hospicjum Domowe, to w niedzielę 7.01 o godz. 18 00 w kościele pw. Królowej Apostołów (Misjonarze, ul. Kościuszki) odbędzie się koncert kolędowy w wykonaniu chóru DAR na rzecz Hospicjum.

  • ~hub381 2012-01-08
    13:10:07

    1 0

    Jestem pełen podziwu dla Pani Danuty za to co robi !
    Jednocześnie chciałem zapytać Prezydenta Rybnika p.Fudalego:kiedy u nas powstanie HOSPICJUM na miarę XXI w. ?
    Zapraszam p.Fudalego do Żor aby tam sobie obejrzał jak się dba o"NIEULECZLNYCH" !

  • ~hub381 2012-02-14
    14:53:07

    0 0

    Jest podane k-to Hospicjum.Pytam a gdzie jest jest Nr.K R S-u ???
    To pilne,PIT-y się rozlicza a "złotówki"uciekają !

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu Rybnik.com.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert Rybnik.com.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera Rybnik.com.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Jesteś za powstaniem legalnego toru do driftu w Rybniku?




Oddanych głosów: 5318