zamknij

Wiadomości

To koniec kolejnego 100-letniego dworku, tym razem w centrum Rybnika (wideo)

2017-04-11, Autor: 

Dworek na ulicy (nomen omen) Dworek przestaje istnieć na naszych oczach. Wczoraj w południe rozpoczęła się rozbiórka tego 100-letniego budynku. Wszystko zgodnie z prawem.

Reklama

Kawałek historii Rybnika znika z powierzchni ziemi

Nie ma willi w Niewiadomiu, w której mieszkał dyrektor kopalni „Beatensglück”. W ostatnim czasie nie pozostał kamień na kamieniu po Florianshof w dzielnicy Zamysłów. Podobny los nadszedł dla dworku przy ul. Dworek tuż przy Plazie. Wczoraj tuż po godzinie 12.00 rozpoczęła się rozbiórka 100-latniego budynku. Robotnicy rozpoczęli niszczyć jeden z narożników.

Wydarzeniu temu przyglądało się wielu mieszkańców. - Szkoda tego budynku, przecież właśnie od tego dworku wzięła się nazwa naszej ulicy. On ma więcej niż 100 lat. Kiedy już stał, to w tym miejscu gdzie stoimy tylko pola i działki były. Pytanie, co powstanie teraz w miejsce dworku? Oby nie dyskont – mówią.

Od ekipy rozbiórkowej dowiedzieliśmy się, że w jakim stanie znajdował się dworek. - Z zewnątrz każdy pomyśli: to zabytek, super sprawa. Prawda jest taka, że ściany już od siebie odchodziły, a stropy były półokrągłe od ciężaru. Między cegłami nie było już zaprawy, samo wapno zostało. Wnętrze budynku było w tragicznym stanie – słyszymy do robotników.

Wyburzany zgodnie z prawem

O losie jaki może czekać dworek w centrum Rybnika pisaliśmy już kilka lat temu. Władze miasta niewiele mogły zrobić z budynkiem, ponieważ stanowił on już wtedy prywatną własność. - Budynek posiada oczywisty charakter zabytkowy i pochodzi z minionej epoki, dlatego podlega ochronie konserwatorskiej, jednak nie jest wpisany do rejestru zabytków. Tylko właściciel może wystąpić o wpisanie obiektu do rejestru zabytków do Śląskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. Możliwość taka istnieje zawsze dopóki istnieje obiekt zabytkowy – mówiła wtedy Aleksandra Frydrychowicz, Miejski Konserwator Zabytków. Więcej przeczytacie w artykule >>Jaki los czeka rybnicki Dworek?<<

Nic w tej kwestii się nie zmieniło. Jak dowiadujemy się w rybnickim magistracie, właściciel posiadał pozwolenie na rozbiórkę od 4 sierpnia 2012 roku. Zostało ono następnie przeniesione na nowego właściciela nieruchomości 13 czerwca 2016 roku. - Przepisy prawa budowlanego mówią, że aby decyzja o pozwoleniu na rozbiórkę pozostała w mocy, przerwa w pracach nie może być dłuższa niż trzy lata. Ponieważ decyzja była wydana pięć lat wcześniej 7.03.2017r., prezydent Miasta zawiadomił stronę o wszczęciu postępowania w sprawie wygaśnięcia decyzji o pozwoleniu na rozbiórkę budynku przy ulicy Dworek 11 – wyjaśnia Agnieszka Skupień, rzecznik magistratu.

Jednakże 14 marca 2017 roku pierwszy właściciel, na którego wydane było pierwotnie pozwolenie złożył oświadczenie o tym, że roboty zostały rozpoczęte jeszcze przed zbyciem nieruchomości i przedstawił dziennik budowy.

W dzienniku budowy widnieją wpisy:
- 13.08.2015r. PINB - zawiadomienie o rozpoczęciu robót
- 17.08.2015r. Kierownik budowy rozpoczęto roboty - przystąpiono do wycinki drzewa
- 20.08.2015r. Kierownik budowy wykonano niwelacja terenu pod miejsce składowania materiałów

- Niestety ze względu na dostarczoną dokumentację sprawa zostanie umorzona - decyzja jest nadal ważna - nie można stwierdzić wygaśnięcia. Decyzja umarzająca postępowanie zostanie przygotowana w tym tygodniu tj. do 14.04.2017r. - dodaje Agnieszka Skupień.

Rozbiórka jest prowadzona zatem zgodnie z prawem.

O dworku wie Wojewódzki Konserwator Zabytków

O tym, że istnieje ważne pozwolenie na rozbiórkę dworku został powiadomiony WKZ w Katowicach. Doszło do tego 7 marca 2017 roku. - Dodatkowo w piśmie poproszono o wyznaczenie daty wizji lokalnej w celu ustalenia stanu obiektu i ustalenia dalszego toku postępowania.

Do dziś prezydent nie otrzymał informacji o podjętych krokach przez WKZ – mówi rzecznik magistratu. Wczoraj natomiast miasto wysłało pismo do Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, że rozbiórka została fizycznie rozpoczęta.

Mirosław Rymer, rzecznik prasowy WKZ w Katowicach podkreślił w rozmowie z nami, że obecna sytuacja różni się od tej, jaką zastaliśmy w Zamysłowie. - Omawiany wyżej dworek nie znajdował się w ewidencji zabytków. Procedury w tym przypadku nie zostały naruszone, a sama rozbiórka jest legalna. Możemy sprawdzić jedynie, czy nie ma uchybień w procedurze wygaśnięcia decyzji o pozwoleniu na rozbiórkę budynku – dodaje nasz rozmówca. Jak mówi nasz rozmówca, WKZ przygotowuje odpowiedź dla rybnickiego magistratu.

Mieszkańcy ul. Dworek wiedzą swoje. - Z budynkiem to jak z samochodem. Jak nie dbasz o niego i nie inwestujesz, to po czasie się niszczy. Jeszcze ponad 10 lat temu dworek był zadbanym budynkiem, było tu dużo lokatorów, na parapetach stały kwiatki, a w oknach wisiały firanki. Potem się lokatorzy się potracili, a teraz pozostał już tylko żal. A przecież można było ten dworek za wczasu wyremontować – wzdychają świadkowie rozbiórki.

Czarna wizja się spełnia?

Przypomnijmy, zdaniem naszego eksperta - Marcina Jurkiewicza z pracowni Juriku Architekci, problem jest bardziej złożony. - Wymagamy jako społeczeństwo bezwzględnego zachowania wszelkich obiektów zabytkowych, a niewystarczająco wspieramy właścicieli tego typu budynków by mogli je niejako dla nas wyremontować, zachować i utrzymywać – tłumaczył podczas gdy było głośno o rozbiórce dworku Florianshof.

Zdaniem naszego eksperta, wymagania konserwatorskie nakładają na właściciela szereg wymagań, które generują ogromne koszty. - Dobrym rozwiązaniem mógłby być przykład innych państw europejskich, gdzie inwestor przedstawia zakres robót standardowych, które musiałby wykonać gdyby budynek nie był objęty ochroną oraz zakres robót dodatkowych wynikających z narzuconych na niego odgórnie rozwiązań z zakresu ochrony konserwatorskiej i w tym udokumentowanym zakresie otrzymuje wsparcie w realizacji – radził.

Marcin Jurkiewicz przestrzegł, że jeżeli będziemy bezwarunkowo narzucać wymagania a nie będziemy wspierać inwestorów w ich realizacji to każdy z podobnych do dworku Florianshof obiektów, nieatrakcyjnych pod względem inwestycyjnym, czeka niestety długotrwały proces degradacji zakończony zniszczeniem.

Tak się niestety dzieje, czego przykładem jest teraz 100-letni dworek na ul. Dworek 11.

Oceń publikację: + 1 + 27 - 1 - 11

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (30):
  • ~thomas_k7 2017-04-11
    08:21:07

    "A przecież można było ten dworek za wczasu wyremontować – wzdychają świadkowie rozbiórki."
    Ci świadkowie mogli się zrzucić na remont, a nie ubolewać, wzdychać i płakać. Każdy wzdycha, bo burzą historię, ale nikt nie pomaga.
    Teren prywatny więc właściciel zdecydował, proste. Jeżeli faktycznie tym wzdychającym zależałoby, odkupiliby teren wraz z Dworkiem i wyremontowali. Proste nie? Najwidoczniej nie, bo wszystko opiera się na pieniądzach. Ludzie wymagają od prywatnego człowieka remontu Dworka, a nie myślą, że to kosztuje i to niemałe pieniądze.

  • ~ 2017-04-11
    08:58:13

    59 93

    Niszczy sie zabytki, bo naród stał się płytki. Nie pamięta o historii, bo lepiej budować bloki dla goroli. Nie ma pomocy dla zabytków ratowania, bo jest tylko ,,dobra" zmiana.
    Jak chcesz zrobic cos dobrego - naszym kraju nic z tego.

  • ~Lateks 2017-04-11
    09:02:56

    65 18

    ~thomas_k7 ciężko wymagać od prywatnych ludzi by pakowali pieniądze w remonty starych budynków. Jeśli społeczeństwo tego chce to takie budynki powinno kupić miasto i je remontować lepsze to niż sponsoring TVN-u. P.s. może pan redaktor zapyta jakie plany ma miasto z dworkiem na rogu ulic Mikołowskiej i Wielopolskiej?

  • ~AFRO 2017-04-11
    11:15:34

    30 2

    Czy on miał 100 lat to szczerze wątpię. Na mapie z 1861 r. można znaleźć w tym samym miejscu budynek o podobnych gabarytach. A o folwarku są wcześniejsze wzmianki.
    Po to mamy Państwo i odpowiednie instytucje aby o zabytki dbać.

  • ~Arteks 2017-04-11
    11:24:14

    19 42

    O ile szkoda mi Florianshof który świetnie pasował do Zamysłowa i miał ciekawą architekturę czy dworca Rybnik Towarowy który dopóki nie został opuszczony przez PKP, pełnił pozytywną rolę takiej południowej "bramy miasta". To ten budynek na ul. Dworek z niczym pozytywnym mi się nie kojarzy. @niedzwiedz - bloki mają charakter miastotwórczy w przeciwieństwie do małych domków i bardzo by mnie cieszyło gdyby powstał tam jakiś ładny współczesny apartamentowiec. :)

  • ~Blazej Balcerzak 2017-04-11
    11:34:32

    11 1

    Czy cos wiadomo o historii tego budynku. Do kogo kiedys nlezal?
    Ide o zaklad, ze nastepnym bedzie maly "wiejski" domek na skrzyzowaniu Rudzkiej i Krotkiej (przesmyku do cmentarnej. Albo dawny hotel "schlesischer hof".

  • ~Lateks 2017-04-11
    11:48:29

    41 32

    ~Arteks jak czytam twoje wpisy to nie dość że szlag mnie trafia to jeszcze nie potrafię zrozumieć jak tępe było lewactwo w PRL-u że postawili takie szkaradne betonowe króliczoki obok takich zabytków jak ten dworek. Nie dość że pasowały do tego miejsca jak pięść do gęby to jeszcze najechało pełno goroli na śląsk co uważają mieszkanie z wielkiej płyty jako cud architektoniczny.

  • ~ 2017-04-11
    12:01:46

    33 9

    Ci co płaczą na losem Dworka na ul. Dworek zapewne robili wcześniej wszystko, aby uratować ten budnek przed rozbiórką? Hejtować po fakcie każdy debil potrafi - jeśli ktoś z wypowiadających podejmował wcześniej działania, które miały uratować ten budynek, proszę o informacje, gdzie można znaleźć informacje nt. podejmowanych przez nich inicjatyw?

    Jeśli teraz płaczesz nad losem dworka, a wcześniej nic nie robiłeś, to jesteś zwykłą MENDĄ. Sorry za szczerość.

  • ~Arteks 2017-04-11
    12:39:30

    31 31

    @lateks - na zachodzie Europy nie było problemu "goroli", a budowano bloki, wysokie wieżowce do dzisiaj są synonimem miejskości w każdym większym mieście. Bloki na ul. Dworek czy Sławików to podobnie jak okrąglak czy Teatr Ziemi Rybnickiej przykłady na światową architekturę w Rybniku sprzed 50 lat która budzi podziw, nie potrzebuje jakiejkolwiek przebudowy czy rozbudowy bo jest fachowo zaprojektowana. Za to porównaj to z tym szablonowym kostkowym jednorodzinnym chłamem jaki budowano w latach 60.-80. Co bardziej zniszczyło architekturę Śląska? Bloki w miastach czy jednorodzinne, kopcące szare kostki postawione byle jak i byle gdzie, wyciosane z jednego taniego szablonu? Zanim następnym razem kogoś zaatakujesz najpierw pomyśl.

  • ~Kazimierz Pierchała 2017-04-11
    12:48:56

    39 9

    gdyby się dworek sam zawalił i kogoś pozbawił życia to by były pytania czemu go wcześniej nie rozebrano

  • ~turistas 2017-04-11
    13:32:57

    19 24

    Przykry widok. Szkoda, że nasza władza nie ma szacunku do historii. Wolą wydawać grube tysiące na tandetne rzeźby na ronda, nietrafione przetargi, wycinać drzewa, zamiast ratować takie bezcenne obiekty. Obstawiam, że za niedługo będzie taki sam art, tylko budynek Wielopolska/Mikołowska... Następny to pałacyk w Stodołach... No ale cóż - Kto nie szanuje i nie ceni swojej przeszłości, ten nie jest godzien szacunku, teraźniejszości ani prawa do przyszłości...

  • ~Michał Stencel 2017-04-11
    14:10:00

    27 5

    Pewnie, że można wyremontować. Pytanie tylko, kto za to zapłaci? Krytykować, że się nic nie robi jest łatwo. Trudniej zebrać fundusze. Samo w sobie szkoda, że kolejny wiekowy budynek "padł". Niestety 2+2=4. Współczesnym światem rządzi kasa. No money - no fun.

  • ~HAN 2017-04-11
    16:11:51

    22 1

    Budynek byl w takim stanie, ze nie bylo by zadnego remontu tylko budowa od nowa. Wlasciciel zrobil jak chcial i nic nikomu do tego. Mam nadzieje, ze w tym miejscu powstanie jakas wspolczena mieszkaniowka. Wspomniany wyzej budynek na rogu Wielopolska/Mikolowska powinien jak najszybciej zniknac bo tylko blokuje poszerzenie tego skrzyżowania.

  • ~ 2017-04-11
    17:18:44

    14 3

    Trzeba szanować i dbać o budynki które są stare i mają jakąś wartość, a nie o wszystko jak leci. Zdjęcia mówią same za siebie. Ładne to nie było.

  • ~kierowca bombowca 2017-04-11
    20:42:40

    4 7

    Kurcze, jestem fanem marki Samsung i kompletuje sprzęt tej firmy, dziś dotarło do mnie, że nie zrealizuje pomysłu, co ja z taką koparka zrobie?

  • ~Zebrzydowski 2017-04-12
    08:51:18

    15 3

    @Arteksie, przecież musisz wiedzieć, że owe "obrzydliwe kostki" jedno- lub wielorodzinne nie mogły być w peerelu inne. Prywatne było złe, więc posiadanie własnego domu było okupione takimi szykanami, jak beznadziejne projekty (według ludowo-robotniczej sztancy). Ludzie budowali z czego się za komuny dało: hasioki i spawany kocioł, bo tanio i dostępne (samodzielnie wykonane). Plaga smrodziuchów jest efektem tępej polityki deputatów węglowych (w XIX w. to był skok cywilizacyjny, lecz w XX w. mieliśmy już lepsze i wydajniejsze technologie). Polska tkwi mentalnie w XIX w., zamiast stosować masowo rozwiązania współcześnie standardowe, w tym jeśli chodzi o architekturę czy energetykę.
    Obrona bloków typu Sławików, Dworek, Chalotte'a czy Nowin to chyba żart - nieśmieszny. Jaka tam "światowa" architektura? Budownictwo wielorodzinne/wielomieszkaniowe - jeśli nie ma zamienić się rychło w slumsy - musi spełniać wiele wymagań, o których projektanci tych "cudów" albo nie mieli pojęcia, albo które ignorowali.
    Bezsprzecznie dziedzictwo PRL objawia się chaosie i cywilizacyjnej zapaści, z której będziemy wychodzili na Śląsku jeszcze dobre pół wieku, o ile nie dłużej.
    Jeśli chodzi o zburzony "Dworek", to i tak cud, że otoczony blokowiskiem przetrwał tak długo. Jak wygląda teren wokół - wiecznie niezagospodarowany przez spółdzielnię? Jaki impuls rozwojowy dla właścicieli zapewniło miasto przez ostatnie niemal 30 lat? To musiało się tak skończyć, bo na architektonicznej pustyni (a takimi są, wbrew temu co piszesz, blokowiska), stary budynek mieszkalny nie ma wartości. Cenniejszy będzie... choćby parking, o czym świadczy sytuacja przy ul. Dworek właśnie. Nie mówiąc o usługach innego rodzaju.
    I jeszcze jedno: blokowiska radykalnie zmieniły mentalność i styl życia mieszkańców. Wokół bloków nie przewidziano przestrzeni wspólnej z prawdziwego zdarzenia - dzieci nie miały się gdzie bawić (piaskownice zniszczone przez psie odchody, zakaz gry, wrogość zamiast wspólnoty, w najlepszym wypadku alienacja). Żeby posmakować przestrzeni publicznej trzeba było wybrać się na rynek. Lub na targ - wątpliwej jakości doznanie, nieprawdaż? Zamiast porządnego miasta wtłaczano ludzi w kurniki. A kura, wiadomo, byle mieć co dziobać i gdzie schronić się przed deszczem.
    Dlatego stokroć cenniejsze są te samodzielnie pobudowane domki, w których ludzie mają świadomość wysiłku związanego z KAŻDYM aspektem życia. Jest ich jednak wciąż mniej, niż rozmaitej maści roszczeniowców, czy też besserwiserów - chętnych do pouczania innych, co jest słuszniejsze.

  • ~Arteks 2017-04-12
    11:08:07

    4 10

    @zebrzydowski - piszesz o zapaści architektonicznej PRL, a w tamtym systemie pod kątem architektury nie było, ani gorzej ani lepiej. Tak samo jak obecnie - budowano architekturę dobrą która się broni mimo upływu lat i badziewie które można burzyć. Akurat bloki na ul. Dworek się bronią i coś wnoszą do architektury Rybnika w przeciwieństwie do większości jednorodzinnych, banalnych budynków. Owszem, czasami ktoś wybuduje coś nie z katalogu i to się prezentuje jak np. Domy Sąsiedzkie na Okrzeszyńcu ale mało jest tak wymagających i estetycznie patrzących na te tematy ludzi. Jeśli blokowiska były dobrze zaprojektowane to mieszka się w nich dobrze do dzisiaj i nie wymagają żadnej przebudowy, co najwyżej termomodernizacji czy odnowienia elewacji - tak samo jak małe domki. Co ciekawe - to blokowiska były zawsze o krok do przodu przed domkami zarówno jeśli chodzi o gaz, centralne, kanalizację, telefony czy internet - do dzisiaj blokowiska mają lepszą sytuację oświatową, handlową, rozrywkową czy usługową. O jakiej ty alienacji mówisz skoro każde osiedle ma place zabaw - czego nie mają dzieci z domów jednorodzinnych? "Stokroć cenniejsze domki?" Chyba żartujesz... Przecież to kopcące domki i ewentualnie familoki przyczyniają się do smogu i są największą kompromitacją psującą wizerunek Śląska... Jeśli już jest jakaś różnica w poziomie życia to wyłącznie jeśli chodzi o powierzchnię i ewentualnie zagospodarowanie swojego obejścia na ogród. O ile właściciel jest pasjonatem ogrodu lub stać go na odpowiednie zagospodarowanie. Niestety ale większość przydomowych obejść nie stanowi jakiegoś przykładu czy zachęty dla potencjalnego mieszkańca bloku, który czasami ma lepiej zagospodarowany balkon niż inni obejścia. W ogóle nie ma o czym gadać bo w centrach miast i na obrzeżach Śródmieścia zabudowa wielorodzinna to podstawa, jednorodzinne domki powinny powstawać tylko na peryferiach.

  • ~przykopa 2017-04-12
    12:44:55

    2 0

    ~Arteks 2017-04-11 12:39:30
    na zachodzie Europy nie było problemu "goroli", a budowano bloki, wysokie wieżowce do dzisiaj są synonimem miejskości w każdym większym mieście.

  • ~przykopa 2017-04-12
    12:45:39

    0 0

    ~Arteks 2017-04-11 12:39:30
    na zachodzie Europy nie było problemu "goroli", a budowano bloki, wysokie wieżowce do dzisiaj są synonimem miejskości w każdym większym mieście.

  • ~przykopa 2017-04-12
    12:47:25

    11 0

    ~Arteks
    " na zachodzie Europy nie było problemu "goroli", a budowano bloki, wysokie wieżowce do dzisiaj są synonimem miejskości w każdym większym mieście."Arteks kompletnie nie masz racji. Z ,, gorolami " spotkałem się np. w Opavie. Gdzie rodzimi mieszkańcy nazywają tak przybyszy z głębi Czech. W innych krajach też lokalni mieszkańcy różnie nazywają przybyszy.Nie piszę tego by deprecjonować przybyszy. Ale większość przybyszy przyjeżdżając na Śląsk doznała awansu cywilizacyjnego. Pierwszy raz spotkali łazienki i ubikacje wewnątrz budynków. W domu palili chrustem ,słomą , lub suszonym krowińcem . A tu społeczeństwo zafundowało im mieszkanie w bloku z centralnym ogrzewaniem.Do dzisiaj opowiada się jak do Boguszowic przyjechali po wojnie przybysze ze wschodu. Jak rąbali na opał parkiety i płukali w sedesach obrane ziemniaki..... Wiem że taka zmiana może oszołomić. Dla takiego człowieka mieszkanie w bloku może być najcudowniejszą rzeczą na świecie. Ale dla ludzi żyjących dłużej w cywilizacji industrialnej jest ważny szacunek dla dorobku poprzednich pokoleń i dla zabytków.Tego samego zdania są w Krakowie gdzie mają i nowoczesne budynki i cenne zabytki. Ale w dzielnicy Kazimierz odbudowują również stare będące w złym stanie technicznym rozlatujące się budynki. Gdyby tam był Arteks to pewnie kazałby to wszystko wyburzyć. Arteks jak nie ewoluowałeś jeszcze do tego by szanować dziedzictwo kulturowe . To może w przyszłości , a jak nie ty to twoje dzieci....

  • ~Abisall 2017-04-12
    13:36:49

    0 0

    Wpis został usunięty z powodu złamania regulaminu zamieszczania opinii.

  • ~Abisall 2017-04-12
    14:10:47

    3 0

    Wyburzony właśnie dworek "Smolna" ( bo tak podobnież się on zwał) był już lata temu w na tyle opłakanym stanie że ciężko było znaleźć nań kupca. Słyszałem opinię że już te 30 lat temu rozważane było jego wyburzenie właśnie ze względu na katastrofalny stan techniczny.
    Jest w Rybniku parę budynków o znacznie większej wartości architektonicznej niż w/w dworek
    Pierwszym i chyba najbardziej symbolicznym będzie prawa cześć zespołu kamienic na Hallera - dawny Hotel Śląski/Śląski Dwór/ Schlesische Hof - właściciel ma czas do końca kwietnia aby wpłacić pieniądze które pozwolą na wykonanie nakazu rozbiórki...

  • ~Arteks 2017-04-12
    14:56:20

    1 6

    @przykopa - podoba mi się, że dyskutując myślisz. :) Argument z Opawą jest ok ale jestem ciekaw jak w niemieckich miastach potraktowano setki tysięcy przesiedleńców którzy wyjechali ze Śląska czy Mazur w latach 80. i zamieszkali tam w komunalnych blokach? Czy miejscowi ich zaakceptowali czy też jakoś ich nazywają i mają do nich ciągłe żale jak u nas? Oczywiście zgadzam się z tym, że ludność która emigrowała lub emigruje prawie zawsze zyskuje awans cywilizacyjny. Śląsk do niedawna kojarzył się wszystkim z nowoczesnością i rozwojem. Ale czy nadal tak możemy sądzić skoro ludzie mieszkający w mieście nie widzieli i nie widzą niczego złego w paleniu mułem czy używaniem pieca zamiast elektrycznego bojlera latem? Czy można pozytywnie wypowiadać się o naszym regionie widząc totalny bałagan urbanistyczny i stawianie domów na każdej wolnej działce choćby przy polnej drodze? Zgadzam się z tym, że trzeba szanować dorobek poprzednich pokoleń. Dlatego w takim Krakowie gdzie zabytek wysokiej klasy jest co kawałek na tyle szanuje się przeszłość, że do zabytków dopisano chociażby bloki w Nowej Hucie z czasów PRL... Natomiast czy ten budynek o którym mowa w czymś zachwycał? Czy był ważny z punktu widzenia historii czy estetyki? Nie. Dlatego lepiej chronić coś co jest rzeczywiście wartościowe, a nie to co od dawna nie pasuje do miasta. @abisall - jeśli to prawda co piszesz o Schlesische Hof to jest to bardzo zła wiadomość. ;( To przykład, że czasami piękne obiekty nie powinne znaleźć się w nieodpowiedzialnych rękach. Rondo Plaza to chyba jedyne miejsce Rybnika o którym będzie można za jakiś czas powiedzieć, że wygląda dużo gorzej niż w czasach PRL. Pechem Rybnika po 1990 roku było to, że mieliśmy fatalnych ludzi zajmujących się urbanistyką w mieście i bardzo kiepskie plany zagospodarowania. Dlatego mamy to co mamy - niektóre miejsca pięknie zagospodarowane, reprezentacyjne i sympatyczne i takie za które jest wstyd.

  • ~Abisall 2017-04-12
    15:16:17

    1 0

    Arteks - no niestety ale na 99% Hallera 30 czyli połowa Schlesische Hof idzie pod kilof - w usuniętym wpisie był link do artykułu na innym portalu gdzie były wypowiedzi PINB co do tego budynku - wyślę ci to w prywatnej wiadomości

  • ~przykopa 2017-04-12
    18:39:58

    0 0

    Arteks
    Dlatego w takim Krakowie gdzie zabytek wysokiej klasy jest co kawałek na tyle szanuje się przeszłość, że do zabytków dopisano chociażby bloki w Nowej Hucie z czasów PRL...,

  • ~przykopa 2017-04-12
    18:41:03

    0 0

    Sorry , ale coś zrywa wpisy
    Arteks
    Dlatego w takim Krakowie gdzie zabytek wysokiej klasy jest co kawałek na tyle szanuje się przeszłość, że do zabytków dopisano chociażby bloki w Nowej Hucie z czasów PRL...,

  • ~przykopa 2017-04-12
    18:41:53

    0 1

    Arteks
    " Dlatego w takim Krakowie gdzie zabytek wysokiej klasy jest co kawałek na tyle szanuje się przeszłość, że do zabytków dopisano chociażby bloki w Nowej Hucie z czasów PRL..., "
    Arteks miałem okazję kiedyś pomieszkać w blokach w Nowej Hucie.
    Mimo że powstały one już w PRLu w rekordowym czasie ( jeden blok w 2 tygodnie) .To zostało to przypilnowane przez przedwojennych majstrów. Wszystkie winkle i mury są idealnie równe i proste. Budynki są w większości z cegły ( nie z jakieś dziadowskiej płyty). Jedyną wadą tych budynków jest akustyka. Jak ktoś coś powie to słychać idealnie u sąsiadów ( może tak kazało zrobić UB , by móc podsłuchiwać).
    W hucie działa bardzo prężnie towarzystwo przyjaciół Nowej Huty i wpisanie całych kwartałów budynków do rejestru to tylko kwestia czasu ( tak jak Giszowca). Ale ja nie pisałem o Nowej Hucie , lecz o Kazimierzu . Gdzie odnawia się na potęgę wszystko co tam stoi (łącznie z walącymi się komórkami i przybudówkami ). I tak jest nie tylko na ul. Szerokiej , ale praktycznie wszędzie. I do tego walą tłumy turystów i trzepie się kasę.

  • ~Lokatorka 2017-04-13
    00:21:05

    7 8

    Serce się kraje. Ludzie mówią prawdę-zabytku nie ma bo właściciele nie dbali o niego. Znam dobrze ludzi którzy tam mieszkali. Dopóki żyła wcześniejsza właścicielka dom tętnił życiem, rodziły się tam dzieci, a lokatorzy żyli zgodnie, prawie jak rodzina. Po Jej śmierci (kilkanaście lat temu) dom przeszedł w ręce córki i zięcia, którzy "umilili" życie lokatorom na tyle skutecznie że dom zaczął pustoszeć i popadać w coraz większą ruinę. To,że dom był zabytkowy rzeczywiście utrudniał wykonywanie w nim prac remontowych, ale przy odrobinie wysiłku małymi kroczkami dałoby się uratować Dworek!!!

  • ~nover 2017-04-13
    10:25:21

    7 8

    Szanowna Pani Tititko uważałbym z takimi pomówieniami, bo może Pani mieć z tego tytułu więcej problemów (nawet za granicą). Znam bardzo dobrze właścicieli i wiem ile atrakcji przysporzyli im lokatorzy szczególnie ci którzy korzystali z pomocy MOPS-u - Pani też powinno być o tym coś wiadomo. Widziałem też w jakim stanie zostawili po sobie lokale. Na ten widok serce się krajało, a Pani to raczej serca nie ma piszą tak bezmyślne obelgi więc co też może o tym wiedzieć.
    Poprzednia władza budynek przekreśliła chcąc w jego miejscu postawić kolejne bloki więc lat oczekiwań na przejęcie nikt nie był w stanie nadrobić. Patrząc obiektywnie z okien bloku widziałem, że co roku coś przy budynku się działo. Dach, rynny, wyburzone stare budynki gospodarcze, teren czysty i uporządkowany - myślę że właściciele doszli do muru finansowego, ale przede wszystkim to własność prywatna i ich decyzja nic nam do tego. Nie znoszę bezmyślnego szkalowania ludzi i najpierw proszę spojrzeć na siebie szczególnie w wielkotygodniowym czasie.

  • ~zRybnika 2017-04-14
    00:38:09

    7 2

    Skoro lokatorzy wyprowadzili się to nic dziwnego że nie było pieniędzy na remont budynku. Dlaczego nikt nowy się tam nie wprowadził? Nic dziwnego że właścicieli nie stać na remont skoro przez wiele lat sami mieszkali w tak dużym domu. Dochód z czynszu mógłby się przydać.
    Przechodziłem nieraz tą ulicą. Podwórko może nie wyglądało źle, ale dom z roku na rok wyglądał gorzej.
    To że wyburzono stare budynki gospodarcze to nie w trosce o dom tylko wstęp do wyburzenia całego dworku.

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu Rybnik.com.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert Rybnik.com.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera Rybnik.com.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Jesteś za powstaniem legalnego toru do driftu w Rybniku?




Oddanych głosów: 5293