Tak wyglądał wypadek na przejeździe kolejowym w Czerwionce (wideo)

Głupich nie sieją, oni sami się rodzą, ale wcale nie jest mi takich żal

~Radosław Wranik Popieram z tym że takim to prawko powinni jeszcze odbierać bo to potencjalni samobójcy. A gdyby miał pasażerów to potencjalny zabójca

~Radosław Wranik
. Na wideo widac ze specjalnie wjechal lub poprostu nie przemyslal swojej decyzji. Selekcja naruralna ;)

Niby tak. Ale taki ktoś poprzez swoją nonszalancję i brawurę (głupotę). Może również zabić człowieka zachowującego się racjonalnie. Jak widać na wielu przejazdach , skrzyżowaniach znajdują się kamery. Wielu użytkowników samochodów też ma zamontowane rejestratory. Pytanie retoryczne. Czy nie można skutecznie wyeliminować z ruchu drogowego osoby , które przez swoje nieodpowiedzialne zachowanie stwarzają zagrożenie dla innych ?

W listopadzie zeszłego roku jedna karetka już sobie pojezdziła slalomem między rogatkami i przed pociągiem (gm. Czerwonak), wóz strażacki bez taranowania rogatek się nie wykręci, no chyba że mu pociąg pomoże. Dalej uważam, że przejeżdżanie nawet pojazdów uprzywilejowanych przy zamkniętych zaporach to narażanie życia pasażerów .

~pannikt
No widzisz, ja w pierwszym poscie dostałem minusów, ale to chyba od tych co jeżdżą jak ten gość na filmie albo od tych co nie rozumią wiadomości w TV. Tak w skrócie: połowa Polaków nie rozumie ulotek leków, 1/3 pism urzędowych a prawie połowa nie rozumie tego co czyta. Wszystko poparte badaniami, no i teraz możecie klikać minusiki to takie proste.

@exx - ja cię dobrze rozumiem i uważam tak jak ty, że sporo (może nawet 1/3) kierowców nie powinno jeździć pojazdami bo nie umie tego sprawnie robić, nie mając do tego żadnych predyspozycji. To trochę tak jak na siłę zmuszać humanistów do ciężkiej pracy fizycznej albo z robotnika próbować robić urzędnika. Tylko, że jeśli ktoś nie potrafi czytać instrukcji obsługi czy informacji o leku - to jego problem. Gorzej jeśli ktoś stwarza zagrożenie dla innych. Przez tego wariata drogowego przez kilka godzin wielu ludzi miało problemy z dotarciem do swoich celów pociągami bo linia była nieprzejezdna do momentu ściągnięcia składu i zakończenia prac przez policję i prokuratora. W cywilizowanych krajach Europy nie do pomyślenia jest przejechanie czerwonego światła, a ominięcie zapór mogłoby być potraktowane jak próba zamachu terrorystycznego... W Niemczech czy Czechach wypadki na przejazdach prawie się nie zdarzają. Chyba, że powodują je obcokrajowcy tak jak słynne zderzenie Pendolino z... polską ciężarówką w Studence. Co do zapór, pół zapór, dróżników przejazdowych, krzyży św. Andrzeja, sygnalizacji świetlnej na przejazdach to wszystko określają przepisy. Przejazdy są podzielone na różne grupy według tzw. iloczynu ruchu. Od tego zależy kategoria przejazdu.

Osobiście uważam, że ze wszystkich przejazdów kolejowych powinno się usunąć zapory z tego powodu, że i tak nie dają 100% pewności a ostrożny kierowca mimo wszystko zatrzyma się i sprawdzi, czy może przejechać przez tory. Sam proces opuszczania zapór jest często porażająco patologiczny bo ja nie rozumiem dlaczego się je opuszcza na 3 lub 5 minut przed przejazdem pociągu. Uważam, że wystarczy oznakowanie, sygnalizacja świetlna i rozsądek kierowcy, który na ronda i skrzyżowania jakoś potrafi bezpiecznie wjechać. Uważam, że to właśnie zapory rozleniwiają kierowców, którzy potem myślą, że wszędzie są...(pomijając zwykłą ignorancję, jak w komentowanym przypadku).

reasumują mógł się powiesić w piwnicy było by pewniej niż wjeżdzając po pociąg

Jednoznacznie winny jest kierowca samochodu, powinien teraz pokryc koszty naprawy pociagu i ewent. szlaku kolejowego.
Inna sprawa - ( w tym przypadku niewazna, bo szlabany byly opuszczone i przejazd zamkniety) prosze zauwazyc, ze i tutaj sygnalizatory zapalaja czerwone swiatla rownoczesnie z szybko opadajacymi ( pol ) rogatkami, zatem nie ma zadnej funkcji ostrzegawczej przed majacym w krotce nastapic zamknieciem szlabanu - tym bardziej, ze sterowanie jest automatyczne - na polskich przejazdach trzeba byc jasnowidzem zeby wiedziec kiedy zaczna opadac szlabany - nie ma czasu ostrzegania ok. 10 sec. zeby juz na przejazd nie wjezdzac, albo z niego zjechac ; ciagle pisza, ze trzeba sie upewnic, czy nie jedzie pociag -czyli troche zwolnic, albo i zatrzymac sie chwile i w tym momencie spada szlaban na dach auta. Pan Siemieniec (PKP) ciagle lamentuje , ze kierowcy wylamuja zamykajace sie szlabany - w tym przypadku nie dziwota przy tak ustawionych sygnalach.
Podpatrujemy zachodnich sasiadow - jak znikaja droznicy - to sa nowe szlabany tez automaty w centrum miasta , czasami zamykaja ulice na calej szerokosci - ale szas ostrzegania - ok 10 sec. pala sie czerwonw sygnaly i dzwonia dzwonki ; po tym czasie opadaja ( najpierw prawe strony) szlabany ; - moze i PKP poprawiloby procedury zamykania przejazdow, zwlaszcza tych " automatycznych "