Mała Wiktoria też walczy z rakiem

A gdzie jest kochane państwo i jego pomoc dla takich dzieci? Gdzie jest NFZ? polska to biedny kraj więc ludzie muszą szukać pomocy za granicą. A jeżeli nawet byłby taki sprzęt, to w polsce zamist 100 osób rocznie wyleczyć to wyleczy się 1. takie coś tylko w kraju na p !!!!

Dlaczego wy sobie dajecie wmówić, że NIE pomagacie. Pomaga każdy z nas, pracując, płacąc podatki, nawet kupując głupią wodę mineralną w sklepie pomagasz. Płacisz podatek, z którego część idzie m.in. na służbę zdrowia. Lewicowi idioci tylko próbują wszystkim wmówić, że jak nie pomożesz np. jakiejś fundacji, nie wrzucisz do jakiejś puszki Owsiakowi i innym to jesteś zły bo nie pomagasz. Nie dajcie sobie wmówić takich bzdur, nie dajcie się złapać w taką pułapkę. Pomagamy każdego dnia. To, że ci sami ludzie, którzy wmawiają nam, że jesteśmy źli bo nie pomagamy, marnotrawią te pieniądze, które od nas wpływają do kasy państwowej m.in żeby pomagać takim dzieciakom jak Wiktoria, to nie nasza wina. Nie możecie czuć się winnymi pomagając, bardzo często nawet sobie nie zdając z tego sprawy.

Nie żalcie się jak was okradają, bo to nic nie da, a sami pomóżcie dziecku jak możecie, bo czas jest ważny.

Fundacja Iskierka popiera inno raz na rok 5 % z całej sumy zebranej na subkoncie

Dla tych dzieci liczy sie czas wiec nie komentujcie głupio inno pomózcie jak możecie!!!

A gdzie jest NFZ?Wszyscy płacimy składki. Ponoć komuna upadła, ale nadal odprowadzamy składki np na zasiłki chorobowe. Masa ludzi rzadko korzysta ze zwolnień, a jak już to i tak za pierwszy miesiąc wypłaca chorobowe zakład pracy. Niech więc moje składki NFZ przekaże na leczenie Wiktorii, a pewnie uzbierało się ich już sporo bo rzadko choruję i biorę zwolnienie.
A tak ogólnie to rzygać się chce na to całe żebractwo. Może p. Ochojska coś pomoże bo chyba lepiej pomagać naszym niż pierwotnym narodom, którzy z lenistwa wolą brać niż sami sobie pomoc porządną pracą.

Oczywiscie ze NFZ zaplaci za leczenie dzieciatka ,ale jakie to bedzie leczenie .....po najmniejszej lini oporu czyli usuniecie oka.Czy ktokolwiek z Was bedac w sytuacji tych rodziców nie walczyłby o dziecko?

chętnie oodam swój 1% podatku na ten cel. A rodzicom wiktorki radziłabym wziąść kredyt i nie czekać z leczeniem. Życie jest najważniejsze. Ogromnie współczuję im i życzę dużo zdrówka dziewczynce i powodzenia w leczeniu.

To co tu czytam to straszne rzeczy, które odbieierają chęci do działania. Jestem mamą dwóch dziewczynek w tym zmagajacej się z przeciwnościami losu. Dzięki ciężkiej pracy i rehablilitacji moja córeczka stanęła na własne nogi. Wikunia potrzebuje pomocy, nie odbierajcie jej rodzicom szansy do ocalenia zycia najcenniejszego skarbu jaki mają. Wasze dziwne i niezrozumiałe opinie przysparzaja im tylko więcej kłopotów i odbierają siły do dalszego działania. Z wdzięczności za to co mnie spotkało i za to jaką pomoc otrzymuję od ludzi założyłam stowarzyszenie i NIE POBIERAM WYNAGRODZENIA chyba że wliczyć w to radośc jaką daje mi szczęście ludzi, którym udaje się w jaki kolwiek sposób pomóc. Nasza organiazacja jest bardzo mała koszty tel pokrywam z własnej kieszeni, ale fundacje działające na wiekszą skalę nie są w stanie utrzymać organizacji RATUJĄCYCH ZYCIE za własne wypłaty. Przeszkody prawne ze strony państwa są spore ale nie na tyle zeby przeszkodzić ratować zycie. W swoim zyciu spotkacie takich i takich zwracajcie uwagę na to komu pomagacie ale jak widać ze ktoś WOŁA o pomoc nie odwracaj się tylko dlatego, że ktoś ci tak kazał czy dlatego że moda na WOLONTARIAT i pomaganie się skończyła. BADŹ CZŁOWEKIEM na miarę swoich mozłiwośći. Jeśli nie masz pieniędzy zaoferuj siebie i swoją pomoc przy zbiórce lub prowadzeniu strony fundacji czy stowarzyszenia, zorganizwoaniu koncertu, dmuchania balonów na bale, cokolwiek tylko NIE TKWIJ w beznadziejnym poczuciu bezradności. Bo minie cię ŻYCIE

Trzymajcie się rodzice ! Skoro NFZ jest do kitu ,to my musimy pomóc! .Na szczęście nie każdy myśli o tym, kto powinien pomoc, ale sam pomaga,(nawet dzieci ).Wiem o takich chłopcach którzy poszli na hałdy zbierać złom, by móc pomóc tym chorym dzieciom.Warto dzieci uczyć wrażliwości:)

KAŻDY MA SWEGO ANIOŁA.
KIEDY Z CHOROBĄ NOWOTWOROWĄ
ZMAGAJĄ SIĘ MAŁE DZIECI,
NAWET ICH ANIOŁY POTRZEBUJĄ WSPARCIA
DRUGIEGO CZŁOWIEKA...