Wersja Aleksandra Larysza i Stowarzyszenia Rybnik Nasze Miasto
Po kilku miesiącach ciszy, Aleksander Larysz zwołał konferencję prasową, podczas której powiadomił dziennikarzy o usunięciu ze stowarzyszenia Macieja Kopca i Łukasza Kohuta, którzy mieli wprowadzać do opinii publicznej nieprawdziwe informacje naruszającego dobre imię zarządu w tym prezesa A. Larysza oraz całego SRNM. - Działania polegały m.in. na posługiwaniu się spreparowanymi dokumentami nie mającymi żadnej mocy prawnej, wprowadzaniu w błąd instytucji z którymi współpracuje SRNM oraz podawanie fałszywych informacji do publicznej wiadomości poprzez media – co czynił Pan Maciej Kopiec – mówi Aleksander Larysz. Na dowód swoich słów podpiera się decyzją sądu, który przyznał rację prezesowi RNM.
- Sąd wszelkie działania tych osób uznał za bezprawne i bezpodstawne. Z otrzymanych dokumentów jasno wynika, że Panowie Kopiec i Kohut wraz z kilkoma osobami, posługując się krzywdzącymi pomówieniami i kłamstwem, chcieli przejąć władzę nad Stowarzyszeniem Rybnik Nasze Miasto, a tym samym nad jego majątkiem w skład którego wchodzi m.in. Kaplica Juliusz – dodaje Aleksander Larysz.
Skoro już mowa o kaplicy: dlaczego uczestnicy czytania „Dziadów” nie mogli wejść do środka tego obiektu? Szef stowarzyszenia broni się tym, że przed tym wydarzeniem wystąpił szereg awarii i musiał zawiesić w trybie natychmiastowym wszelką działalność. Na dowód zamieszcza w sieci pismo skierowane 21 października 2015 do Wydziału Kultury Urzędu Miasta Rybnika. - Z tego też m.in powodu nie doszło czytania „Dziadów” w Kaplicy Juliusz oraz medialnej nagonki na Stowarzyszenie i moją osobę, wbrew doniesieniom medialnym nie miałem żadnego udziału w niedopuszczeniu do odbycia się tej imprezy na terenie kaplicy czy p M. Kopca , a który po prostu poddał się decyzji zarządu – tłumaczy Aleksander Larysz.
Wracając do konfliktu w grupie, co było w ogóle jego przyczyną? Zdaniem naszego rozmówcy Maciej Kopiec i Łukasz Kohut oświadczyli, że nie podoba się im kierunek podążania stowarzyszenia, działalność polityczna. – Oznajmili, że zmienią teraz zarząd, statut i będą działali w kaplicy. To były nieładne sytuacje: krzyki, przekleństwa - prostackie zachowania ludzi, którzy chcieli przejąć kaplicę. Pan Kopiec składał wniosek do KRS-u z bez spełniania wszelkich procedur i prawa. Pismo dotyczyło wyrzucenia nowego całego zarządu. Działania tego pana były pozbawione sensu, sąd rejestrowy odrzucił działania pana Kopca. Widząc to wszystko podjęliśmy decyzje o odsunięciu z szeregu stowarzyszenia Macieja Kopca i Łukasza Kohuta – mówi Aleksander Larysz.
Jak podkreśla następnie szef RNM, byli członkowie stowarzyszenia mieli dopuścić się fałszowania pieczątek, szkalowaniu, obrażaniu i pomówieniu osoby A. Larysza jak i starego zarządu Rybnik Nasze Miasto. Niewykluczone, że sprawa znajdzie swój finał w sądzie. - Nic, co trafiło do przestrzeni publicznej nie opierało się na prawdzie, to zwykła konfabulacja. Możemy to udowodnić – zapewnia nasz rozmówca.
Dlaczego tak długo musieliśmy czekać na odpowiedź? Aleksander Larysz tłumaczy, że tyle trwały procedury sądów. - Chociaż wiedzieliśmy jaki będzie efekt końcowy tej sprawy, postanowiliśmy poczekać na oficjalny werdykt wydany przez sąd. Niemniej jednak zostały naruszone dobra Stowarzyszenia i Członków Zarządu zatem sprawa będzie miała zapewne ciąg dalszy – zapowiada Larysz.
Wersja Macieja Kopca i Łukasza Kohuta
Maciej Kopiec, jeden z „bohaterów” afery w imieniu swoim i Łukasza Kohuta zapewnia, że nigdy nie było żadnej grupy mającej przejąć jakikolwiek majątek stowarzyszenia. Mało tego, relacje Aleksandra Larysza traktuje jako kompletną bzdurę. – Zacznę od początku. Stowarzyszenie opuściła we wrześniu ubiegłego roku Katarzyna Napiórkowska, była sekretarzem RNM. Dowiedziałem się o tym fakcie już po jej odejściu, Pan Larysz zataił tą informację przez resztą zarządu. Brakowało jednak jednej osoby w zarządzie. Oprócz pani Napiórkowskiej w grupie tej zasiadali: pan Larysz, Łukasz Kohut, ja oraz Pan Jędrzejczyk i Pani Markowska, którzy od co najmniej roku nie wykazywali żadnej aktywności, co potwierdzają protokoły ze spotkań i wyciąg z rachunku bankowego Stowarzyszenia. Trzeba było więc uzupełnić zarząd.
Jak dodaje nasz rozmówca, zarówno on jak i Łukasz nie łączyli działań politycznych ze stowarzyszeniem. – Nawet nie startowaliśmy z listy SRNM podczas wyborów samorządowych, bo uznaliśmy, że są to dwie różne kwestie. Chcieliśmy zrobić coś fajnego w Rybniku – zaznacza.
Komisja rewizyjna jako organ kontrolny zarządu stowarzyszenia zawnioskowała o zwołanie walnego zgromadzenia. Tak też się stało – taki wniosek złożyli przewodniczący komisji rewizyjnej Marek Twardowski i jej członkini Agnieszka Pacek – Pan Larysz oczywiście go odrzucił. Stwierdził, że on tutaj jest jedynym organem, który wydaje kierunek działania stowarzyszenia i nikt nie będziemy mu mówił, co ma robić – dodaje Maciej Kopiec.
Doszło do spotkania członków zarządu i komisji rewizyjnej, na którym omówiono sprawę, a następnie zwołano zebranie walne, informując o tym wszystkich członków Stowarzyszenia. - Uznaliśmy, że trzeba coś z tym fantem zrobić. Na zebraniu obecnych było kilkanaście osób, w tym Aleksander Larysz, który nie uznawał zebrania jako walnego. Po zebraniu złożyliśmy wniosek do KRS z prośbą o zaktualizowanie składu osobowego w zarządzie, po uprzednim posiedzeniu, na którym zarząd ten rozdzielił funkcje. To, że ja byłem prezesem to przypadek, ludzie zapytali mnie czy nie chcę przewodniczyć stowarzyszeniu. Powiedziałem, że jeżeli tego chcą to w porządku – mówi w rozmowie z nami.
Jak się jednak okazuje, w międzyczasie przed zebraniem walnym, 22 września 2015 roku Aleksander Larysz zwołuje posiedzenie zarządu RNM, nie zapraszając jedynie Macieja Kopca i Łukasza Kohuta, którzy byli wtedy jeszcze członkami zarządu stowarzyszenia. – Na tym posiedzeniu wyrzucił mnie i Łukasza z zarządu a Marka Twardowskiego z komisji rewizyjnej, której był przewodniczącym. Proszę zwrócić na jeden absurdalny fakt: zarząd wyrzuca organ, który jest przeznaczony do kontrolowania działań prezesa i zarządu stowarzyszenia. Pan Larysz przyjmuje za nas nowe osoby, powraca pani Markowska i pan Jędrzejczyk – osoby, które były przez dłuższy czas w ogóle niewidoczne i nie opłacały składek. Paradoks jest w tym, że KRS zarejestrował to, co pan Larysz zrobił – podkreśla nasz rozmówca.
Maciej Kopiec dementuje: nie ma mowy o fałszowaniu dokumentów – nowy zarząd działał zgodnie z prawem. Włamania do kaplicy również nie było, zwłaszcza że na komisyjne otwarcie kaplicy przyszli również przedstawiciele rybnickiego magistratu. – Nie boję się zapowiadanych przez Aleksandra Larysza działań. Kreuje nas na jakichś liderów powstania, rebelii, ale uderza w swoje tony. My chcieliśmy zmienić stowarzyszenie w stopniu pozwalającym na dalsze funkcjonowanie w symbiozie ze środowiskiem miejskim, by służyło mieszkańcom. Mieliśmy np. pomysł zrobienia w kaplicy Juliusza (jako obiekcie zdesakralizowanym) kawiarni, biblioteki i małej sceny – miejsca kultury, gdzie można napić się kawy, przeczytać książkę, obejrzeć wernisaż czy posłuchać jazzu. To jedyny taki obiekt do tworzenia takiego rodzaju kultury – mówi Maciej Kopiec.
Jak dodaje na koniec, zarówno on jak i pozostali członkowie stowarzyszenia działali w dobrej wierze. – Usłyszeliśmy jednak, że jesteśmy niepoważni i jak w ogóle możemy ośmielać się przedstawiać inną wizję działania stowarzyszenia – podsumowuje gorzko.
Kto Waszym zdaniem ma rację w tym sporze? Piszcie w komentarzach.
Tagi: Aleksander Larysz, Dziady, Maciej Kopiec, Łukasz Kohut, Juliusz, stowarzyszenie Rybnik Nasze Miasto
Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu Rybnik.com.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.
Chodził po gzymsie, spadł z wysokości. Czytelnik: był pod wpływem narkotyków (aktualizacja)
91579Nie żyje biznesmen z powiatu rybnickiego. Zginął w tragicznym wypadku samochodowym w Ustroniu
82266Tragedia na hałdzie w Radlinie. Przewróciła się ciężarówka, nie żyje kierowca (zdjęcia)
30721Wybory w Rybniku: czterech kandydatów na prezydenta. Kto nim zostanie? Na kogo oddasz głos przy urnie? (sonda)
25038„Kuchenne Rewolucje” będą dzisiaj „nadawać” z Rybnika
23737Damski bokser w rybnickim urzędzie miasta? Miał bić i poniżać pracownicę
+322 / -29Bezpośrednie połączenia kolejowe z Polski do Chorwacji? Konsulat zwrócił się z prośbą do Rybnika
+262 / -5Doszło do przestępstwa w UM Rybnik? Sprawa trafiła do prokuratury
+211 / -18Były urzędnik wydziału architektury: wygrałem w sądzie z UM. Złożył skargę na prezydenta
+188 / -44Jest plan i może wejść w życie całkiem szybko. Połączenia kolejowe Rybnik – Gliwice ruszą już od czerwca?
+147 / -4Michał Woś po akcji ABW w jego domu: „Nie dam się zastraszyć. Nie pozwolę na zastraszanie mojej rodziny”
39„Pan mieszka na Teneryfie”, „a pan nie ma rodziny”. Pytania, odpowiedzi i riposty kandydatów były ostre
39Nowy stadion w Rybniku? Zapytaliśmy miasto o konkrety
31Za nami debata kandydatów na prezydenta Rybnika. Jaką mają wizję na miasto? (zdjęcia)
30Wybory w Rybniku: czterech kandydatów na prezydenta. Kto nim zostanie? Na kogo oddasz głos przy urnie? (sonda)
29Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera Rybnik.com.pl i napisz nam o tym!
Wyślij alert
~szczerskijanek 2016-05-19
08:36:19
Larysz, kabociorzu, dałbyś sobie spokój! Wszyscy już znamy Twoje metody, jak wykorzystujesz ludzi i na ich "plecach" próbujesz się czegoś dorobić. Nie wierza w ta twoja historia!
~hehehe 2016-05-19
08:54:04
Kogo to interesuje? Kto normalny ma czas na takie pierdoły? ... To się tylko nadaje na tzw. "TRUDNE SPRAWY".
~Maksymilian 2016-05-19
09:10:19
Znam p. Larysza. Mam poważne obawy o jego zdrowie psychiczne. Pogubił się chyba okrutnie i nie odróżnia swojego wyimaginowanego świata od świata realnego.
~Maja_1 2016-05-19
13:47:38
Jak tam było, tak tam było. Mnie nurtuje tylko, po co Kopcowi i Kohutowi kaplica?
~Maksymilian 2016-05-19
14:17:33
Maja_1... chyba w tekście powyżej pisali do czego im kaplica.
~biuro@. 2016-05-19
16:53:32
kiedy pan larysz pójdzie do pracy?
~ 2016-05-20
13:26:06
zWitamy.W związku z tym ,że Pan M.Kopiec po raz kolejny upublicznia konfabulacje, kłamstwa i zwykłe pomówienia zgodnie z zasadą “niechcem,ale muszem” odpowiadamy.
-zakończenie działalności Kasi Napiórkowskiej w związku z opuszczeniem kraju, było rzeczą wiadomą od wielu miesięcy i o zatajaniu nie było mowy ,bo po co to niby zatajać.Zgodnie ze statutem zarząd mógł w każdej chwili bez żadnych problemów zgodnie ze statutem ją zastąpić co też uczynił zaraz jak na jego prośbę Kasia przesłała formalny dokument i nie były do tego potrzebne żadne inne działania jak np zwoływanie walnego zebrania jak sugeruje M.Kopiec.(być może posługiwał się statutem który sobie sam napisał na własne potrzeby)
O jakichkolwiek działaniach zarządu obydwaj Panowie nie mogą mieć pojęcia bo od początku istnienia SRNM uczestniczyli w nich ,prawie w ogóle , nie wnosząc do działalności stowarzyszenia czy prac zarządu oprócz paru podpisów na dokumentach niczego.
Nie wywiązywali się również żadnych nawet podstawowych obowiązków członków SRNM.
Jeżeli chodzi o działanie komisji rewizyjnej ,o których to działaniach pisze M.Kopiec to nie dość ,że nie miała kompetencji do takich działań.To jeszcze Pan Twardowski od dawna nie był jej członkiem , ani członkiem SRNM co wynikało z zapisów statutu jak i jego korespondencji w tym zakresie.Natomiast Pani A.Pacek wielokrotnie była informowana , a nieprawidłowości jej działań.Na zebraniu na które powołuje sie M.Kopiec obecnych członków SRNM było zaledwie 2 os.
~ 2016-05-20
13:27:14
Ponieważ Panowie M.Kopiec i Ł.Kohut nie byli już ,zgodnie ze statutem i decyzją sądu od dawna członkami SRNM,a prezes i pozostałe osoby w tym członkowie prawowitego zarządu ,zniesmaczeni zachowaniem się tej grupy,którzy byli w tym miejscu w innych celach i przez przypadek i nie zamierzali w tej bezprawnej”hucpie” brać udziału.Oczywiście można to sprawdzić na dokumentach które złożył M.Kopiec w sądzie.Jeżeli chodzi o “wyrzucenie” panów M.K i ŁK na zwołanym zarządzie to jest to kolejne kłamstwo.Nie dość że prezes nie zwoływał zarządu bo zarządy w SRNM odbywają się co tydzień , (tak,tak pracujemy intensywnie)a na których to zarządach tych Panu nie widywano jak już pisaliśmy,nie dość że ich członkostwo zostało zakończone zgodnie ze statutem , to w końcu najwyższy organ czyli walne zebranie wypowiedziało się w ich temacie i osób z nimi działających… Zainteresowanych zapraszamy na profile prezesa A.Larysza , lub SRNM który to w końcu po interwencji FB na podstawie decyzji sądowych odzyskaliśmy ponieważ Pan Ł.Kohut pomimo wezwań skutecznie go zablokował i nie poczuwał się do obowiązku ,aby go prawomocnie działającemu zarządowi,gdzie upublicznione są dokumenty opisujące ,działania tych Panów i osób im towarzyszących.
No koniec chcemy zadać retoryczne, aczkolwiek otwarte pytanie które Naszym zdaniem powinno tu paść: Co lub kto sprawił ,że Kaplica jest w rękach rybniczan ? i czy jest w tym jakakolwiek zasługa tych Panów i osób ich w tej historii wspierających?